Arion Królem Świata
 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Evan Samuel Walker

Go down 
AutorWiadomość
Tutu
Admin
Tutu


Liczba postów : 15
Join date : 21/04/2017

Evan Samuel Walker Empty
PisanieTemat: Evan Samuel Walker   Evan Samuel Walker EmptyPią Kwi 21, 2017 2:01 am

˹Иван Карамазовы˼
˹Evan Samuel Walker˼
˹człowiek × via crucis × trener˼



„Złoty chłopak… taki grzeczny, taki ułożony… Nigdy nie widziałam, aby miał z kimkolwiek jakąś zwadę. No, ale dzieciaczki go nie lubiły. Mój Antuś w sumie też nie… Nie, nie wiem czemu. Nie mówił. Po prostu, coś w nim widziały innego. Chyba miały po części rację.” ~ pani Lissa, sąsiadka rodziny Karamazov.


„Nie wyróżniał się… w sumie, to nawet go lubiłem. A to piwa można było się z nim napić, a to meczyk w piłkę zagrać. Raczej towarzyski, ale trzymający się jednocześnie na uboczu, jakby nie chcący wystawać przed tłum... Nie, nie miał przyjaciół. Kolegów? Owszem, kilku, ale raczej nie był duszą towarzystwa” ~ Erick Jackson, kolega ze szkoły


„Cholernie protekcjonalny, jakby wywyższający się. Ten jego znudzony, zrezygnowany wyraz twarzy jedynie wkur… wkurzał, panie reporterze. Z drugiej strony nie to było przyczyną mojej niechęci do niego. Było w nim coś innego… Nie, nie wiem i nie, nie miał wrogów. Nikt nie miał do niego niczego niby konkretnego, ale wielu denerwował… nikt go jednak nie zaczepiał. Hmm… mimo tego co powiedziałam wcześniej, to cieszył się sporym szacunkiem w liceum. Na dodatek wiele osób zawdzięcza mu zdaną maturę czy klasę, więc choć wolą go unikać, to zawsze stali za nim murem. Więcej nie wiem, jak chcecie czegoś jeszcze, to zapytajcie jego dziewczyny, ona go w sumie znała najlepiej” ~ Laura Shvarlz, koleżanka ze szkoły



„Nigdy by mi nie przyszło do głowy, że on… że jest… Nie wiem, naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Znam go od dawna, nigdy go w sumie nie kochałam, on mnie również, ale jakoś się zeszliśmy i przetrzymaliśmy te lata razem. Czasem układało nam się lepiej, czasem gorzej. Może i byłabym w stanie go pokochać, gdyby nie ta… zadra? Jakaś część jego duszy, która cały czas trzymała mnie na dystans. Poza tym był spokojny, lubił oglądać wieczorami seriale, grać w karty, spędzać ze mną czas… taki… normalny nastolatek.” ~ Annabelle, dziewczyna Evana



„Odmawiam składania zeznań. Mój syn jest człowiekiem. CZŁOWIEKIEM! Proszę opuścić moje mieszkanie! Natychmiast!” ~ Beatrycze Karamazov, matka Evana



„Jak wygląda? Dzieciak tak trochę. Z wyglądu oczywiście. Niski, lekko pucułowaty, aczkolwiek jednocześnie o posturze kurduplowatego sportowca. Włosy ma krótko ścięte w prostej, niemodnej fryzurze, koloru ani to siwego, ni to białego, ni to szarego. Tak… jakby trochę śniegu zmieszać z gęstym, tłustym popiołem. Twarz byłaby zwykła, nieskazitelnie przeciętna, gdyby nie te oczy. W kolorze skradzionym włosom, okolone cieniami, jakby świdrujące przestrzeń. Nie, nie zauważyłam żadnych blizn, ani tatuaży. Ubiera się różnie, nie zauważyłam, aby nosił codziennie tych samych kompletów. Raz założy ciemne dżinsy, innym razem shorty w kolorze khaki, a kolejnego dnia zielone bojówki. Z powtarzających się, to najczęściej widzę go w prostej, oliwkowej koszuli zapinanej na guziki. O, nawet mam jego zdjęcia z wycieczki, proszę...” ~ Pani Dorotka, nauczycielka łaciny Evana, fotografia #1 #2

˹Иван Карамазовы˼
˹Via Crucis et Diarium˼
˹człowiek × via crucis × trener˼



„Każdy ma swą drogę do pokonania, zaś przejście po niej bywa niczym wkroczenie do labiryntu bez przewodnika. Mapy zawodzą; nie da się przerysować tego czego się nikt nie widział, zaś niektóre trasy pozostają niezbadane, aż po dziś dzień. Labirynt jest wyzwaniem i by takowy przejść zdajemy wpierw na logikę, potem na instynkt, ślepy los, a gdy i to zawiedzie - na śmierć. Nie chcemy tam wchodzić, ale z nie z każdego traktu da się zejść, zawrócić. Los zaś bywa przewrotny i przed każdym stawia swoje wyzwanie, zmuszając nas do wejścia w głąb niezbadanych murów. Wtem człowiek jest zdeterminowany znaleźć wyjście... Cały czas, z każdym kolejnym krokiem, cel egzystencji osoby się zmienia. Wszystko zostaje zrzucone na bok, zaczyna się liczyć jedynie desperacka chęć przeżycia. Człowiek powoli traci swoje człowieczeństwo. Dlatego właśnie powstali Drogóżnicy. By prowadzić, by chronić, by być mapą doskonałą.” ~ Antiprologium, Gall Anonim, rok 1616



„Drogi pamiętniczku, chciałbym się z Tobą przywitać! Nazywam się Evan Karamzov i mam osiem lat. Mieszkam i urodziłem się w Kanto, w mieście Viridian. Lubię pływać, grać w podchody oraz chodzić na zbiórki harcerskie, a przyszłości chciałbym zostać sławnym trenerem i liderem ognistych pokemonów na wyspie Cinnabar. Kocham pizzę, makaron, szarlotkę i banany. Mam kochanych rodziców. Moja mama nazywa się Beatrycze Karamzov i jest złotą kobietą, a pracuje jako ekspedientka w drogerii… to znaczy: w takim ładnie pachnącym sklepie z kosmetykami. Mój tata nazywa się Siergiej i obecnie szuka pracy. Za to uwielbia spędzać czas wędkując. Ja osobiście nie lubię jak…” ~ Spalony Pamiętnik, Evan Karamazov, rok 2005



„Via Crucis, znani również jako Krucyksi, Drogóżnicy, Homunculusy, Przewodnicy, Krasnale  – rasa pół-ludzi szeroko na świecie znana ze swojej hiper aktywnej dyspozycji psychicznej. Charakteryzują się zdecydowanie niskim, dziecięcym wzrostem, częściowym lub pełnym zanikiem pigmentów skórze i włosach, a także często wadami genetycznymi i zaburzeniami psychicznymi, oraz wcześniej wspomnianym nadnaturalnie rozwiniętym instynktem. Zdarza się, że w wyniku wad genetycznych zwiększają się ich zdolności fizyczne; ich mięśnie są często bardziej wydolne, znacznie usprawniając wytrzymałość i siłę jednostki. Przeżywalność osobników jest skrajnie mała, nie sięgająca nawet trzem procentom. Rodzą się – co jest wybitnie dziwne – w normalnych rodzinach ludzkich, co choć nie zostało dogłębnie zbadane, lecz definitywnie zostało potwierdzone. Przez pierwsze lata życia, jeśli przeżyją, nie ujawniają swoich zdolności; dopiero w wieku dorastania zaczynają mieć delikatne, niewyraźne „przebłyski”.„ ~ Drogóznika Opisanie, prof. E. Roydan, rok 1997



„Z powodów etnicznych ich egzystencja jest również szeroko, śmiertelnie tępiona przez Kościół Świętego Ognia Ho Oh’a oraz przez ugrupowania ksenofobiczne i rasistowskie. Z drugiej strony, w obecnym społeczeństwie bardzo wiele środowisk oraz jednostek gospodarczych, politycznych, kryminalnych itp. korzysta, bądź poszukuje usług Drogóżników dla własnych celów. Odkrycie nowej, nieznanej jednostki owego gatunku jest dosłownie na wagę złota. We wszystkich siedmiu regionach znanych jest obecnie dwudziestu sześciu przedstawicieli owej rasy zarabiających głównie jako niesamowicie dobrze płatni najemnicy i doradcy, chociaż pewne jest, iż wielu nie zostało jeszcze upublicznionych (mogą pozostawać w ukryciu, być wykorzystywani w tajemnicy, bądź nawet przetrzymywanie w niewoli). Warto również, iż prawie połowa person z tej liczby jest uznana za zaginionych.” ~ Rasy Nieludzkie, San va Marya, rok 2014



„Drogi pamiętniczku, dawno z tobą nie pisałem. Wczoraj mama się na mnie wydarła bez powodu. Krzyczała, płakała, gniewała się, a na koniec przytuliła i kazała mi tego nigdy więcej nie robić. Ja tylko znalazłem jej ukochany pierścionek, który zgubiła, gdy pieliła działkę! Naprawdę, przysięgam, nie zrobiłem nic złego. Zakazała też mówić tacie i wszystkim innym co się stało. Nie rozumiem jej. Aha, dostałem też dzisiaj piątkę z zajęć geograficznych z panią Straus!” ~ Spalony Pamiętnik, Evan Karamazov, rok 2008



„Owa dyspozycja psychiczna jest na tyle nieprawdopodobna, iż pozwala osobnikom na ‘wyczuwanie’ w sposób instynktowny najbardziej optymalnych, bezpiecznych dróg (tzw. ścieżek) do czyichś (z rzadka własnych) celów, a także same w sobie unikanie wyraźniejszych niebezpieczeństw. Potęga zdolności wzmacnia się wraz z użytkowaniem oraz wiekiem i w przypadku młodszych przedstawicieli jej wykorzystywanie jest w pełni losowe. Zostały zanotowane przypadki, gdy zdolność ta była wykorzystywana dla błahych, nieistotnych celów (np. prof. Hab. John Brown zanotował w swoim dzienniku badań, iż okaz bezbłędnie znalazł zgubiony portfel swojego przyjaciela (mając zaledwie trzynaście lat), chociaż ów portfel wpadł do studzienki kanalizacyjnej, o czym okaz nie miał prawa wiedzieć), a i także w tych najistotniejszych (cesarz Arthur Aagreep IV Krzewnik korzystał z usług Via Crucis do przeprowadzenia trzech batalionów piechoty przez nieprzystępne bagna podczas Drugiej Wielkiej Wojny Arturiańskiej w XIV wieku. Inny zaś osobnik znalazł bezproblemowo wyjście i dokonał ucieczki ze stanowego więzienia, prowadząc za sobą jedną czwartą tamtejszych więźniów. Tuż po odłączeniu się od grupy został jednak złapany i w późniejszych latach przetrzymywany w ścisłej izolatce). Krucyksi mogą więc ostrzegać, prowadzić oraz znajdować wyjścia z sytuacji, acz ich zdolności też mają swe ograniczenia; czym bardziej skomplikowany cel, tym więcej czasu zejdzie Drogóżnikowi znalezienie ‘ścieżki’, tym mniej owa ‘ścieżka’ będzie dokładna i optymalna, a bardziej niewyraźna i błędna. Dodatkowo, Drogóżnikom skrajnie łatwiej jest znajdować ‘ścieżki’ dla innych osób, niż dla siebie.” ~ Drogóznika Opisanie, prof. E. Roydan, rok 1997



„Drogi pamiętniku, nie pisałem do Ciebie od lat. Ostatni wpis był z przed trzech… czterech? Skończyłem już dziewiętnaście wiosen. Ten czas szybko leci. Wybacz, ale to będzie nasze pożegnanie. Nie mogę cię dalej ze sobą zabrać, a też nie mogę cię zostawić bez ostatnich słów. Dziwnie mi się to pisze do kartek żółtego papieru związanych cienkim rzemykiem jakbyś był żywą istotą. Czuję się jakbym chorował na schizofrenię, jakbym miał rozdwojenie jaźni, jakby to wszystko co pozostawiłem za sobą było snem… A pozostawiłem za sobą wiele. Płaczącą matkę, ojca wyklinającego mnie w niebiosa, kolumny sunących do mojego miasta kapłanów z pochodniami oraz zszokowaną policję. Wszystko spieprzyłem. Teraz! Gdy zaczęło mi się tak dobrze dogadywać z Annabelle. Mogłem zostawić te zagubione w górach dzieciaki. Mogłem nie iść im z pomocą, wynajdując ich z małej, nieznanej jaskini, w której się schowali, aby przeczekać burzę. Mogłem nie zabierać ze sobą policji, iść sam... Stało się. Teraz zaś uciekam. Nie mogę tutaj zostać. Zbyt blisko kościoła. Zbyt blisko stolicy. Muszę uciekać. Do Alola. To jedyne miejsce na świecie, gdzie płomyk Ho Oh’a nie jest wyznawany. Mam już statek, wypływam dzisiaj o zmierzchu. Stary kuter rybacki, ale kapitan obiecał mi, że dopłyniemy. Nie wierzę mu do końca. Nie mam jednak wyboru. Co będę robił dalej? Nie wiem… może znajdę jakąś pracę; już teraz przefarbowałem włosy, zmieniłem styl ubierania, zacząłem nosić soczewki zamiast okularów. W porcie czeka na mnie nowe nazwisko i nowy dowód. Muszę mieć nadzieję, że to wystarczy i że nikt mnie nie rozpozna. W końcu urodziłem się pieprzonym drogóżnikiem. „ ~ Spalony Pamiętnik, Evan Karamazov, rok 2016

˹Иван Карамазовы˼
˹Exercitator et Pokemony˼
˹człowiek × via crucis × trener˼


#722 rowlet, poziom 5, samiec, starter. Szczęście 0/100, ewolucje datrix i decidueye, typ roślina oraz lot. Zdolność long reach (pokemon atakuje zawsze bez kontaktu fizycznego). Znane ruchy tackle, leafage, growl. Charakter niezbadany.



˹Иван Карамазовы˼
˹Proprius Sacculus˼
˹człowiek × via crucis × trener˼


"Plecak jakby z trapera zdjęty. Panie, ogromny! Dzieciak ten noszący go na plecach wygląda niczym wyjęta z prania wersja Atlasa. Przerażające. Torba wznosi się nad młodzieńcem niczym zalesiony szczyt. Z drugiej strony jest elementarnie prosty, w kolorze przygaszonej oliwki, jakby z piechociarza zdjęty. ~ Zaskoczony Anonim



"2 500$, pokeballe sztuk 5, pokedex, ⊙53 energy ball, ⊙03c water pulse, ⊙43 flame charge, ⊙x your choice "

Powrót do góry Go down
 
Evan Samuel Walker
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Samuel Rosh
» Samuel Rosh
» [ 18+ ] Samuel Rosh

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
G3RIER :: Karty Postaci-
Skocz do: