Arion Królem Świata
 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Arslan Narsus

Go down 
AutorWiadomość
erielle
Admin
erielle


Liczba postów : 13
Join date : 18/04/2017
Age : 29
Skąd : Kociarnia

Arslan Narsus Empty
PisanieTemat: Arslan Narsus   Arslan Narsus EmptySro Kwi 26, 2017 9:35 pm

Arslan Narsus 9a434108f6d369075076089bbcc51df3
Godność: Arslan Narsus
Wiek: 26 lat
Profesja: Trener
Starter: Scyther
Wygląd: Przystojny, wysoki mężczyzna o delikatnej urodzie. Szczupły, o dobrej kondycji, choć bez wyraźnie zarysowanych mięśni. Posiada długie, jasnoblond (prawie białe) włosy, zwykle nisko związane i rzucone na prawe ramię. Zza długich pasm wyglądają oczy w kolorze jasnego błękitu, okolone długimi rzęsami. Usta zwykle ułożone w tajemniczy, wystudiowany uśmiech. Ubiera się wygodnie, ale elegancko - zwykle długa koszula z długimi rękawami, luźne spodnie i wysokie buty z miękkiej skóry. Biodra przepasane pasem; na nim przypięty wąski, elegancki miecz - rodzinna pamiątka oraz kilka pustych Pokeballi, z których jeden należy do Scythera. W podróży zwykle okrywa ramiona jasnym płaszczem.
Charakter: Na pozór to dumna i narcystyczna osobowość - szczególnie, kiedy rozmowa schodzi na temat jego twórczości malarskiej. Zwykle spokojny i opanowany, w zwykłych, jak i trudnych sytuacjach. W tych drugich jego emocje zwykle są zdradzane przez oczy i delikatne drganie dolnej wargi. Zna swoją pozycję i wie, komu powinien okazać szacunek, a kto na taki nie zasługuje. Nie wykorzystuje jednak swojego urodzenia dla gnębienia niższych od siebie. Obdarzony niezłomną wolą, nie zmieni swoich poglądów w żadnej sytuacji, jest także gotów wyrażać je głośno, bez względu na konsekwencje. Troszczy się o innych, szczególnie tych, których życie potraktowało gorzej. Racjonalny i zaradny; łatwo go jednak wyprowadzić z równowagi, kiedy ktoś źle ocenia jego malarstwo. Traci wtedy czujność i zachowuje się wręcz komicznie.
Historia:
~ Rozdział Pierwszy: Niczego nie można zbudować na niewolnictwie, chyba że buntu niewolników. ~
- Hii-yaah!
Chłopiec miał niezwykłą frajdę w wydawaniu tych  i podobnych okrzyków przy każdym cięciu czy pchnięciu mieczem. Był już nieźle zmęczony, a jego czoło obficie rosił pot; przez cały czas jednak śmiał się i podskakiwał, bo wymachiwanie drewnianym mieczem po prostu sprawiało mu frajdę.
- A masz, złoczyńco! A masz, brutalu! Ja ci pokażę, że nie zadziera się z Narsusem!
Jego sparingpartner, stateczny i milczący Scyther o imieniu Menuki, zwany tak od elementu japońskiej katany, mimo kilkugodzinnych ćwiczeń nie zdradzał najmniejszych oznak zmęczenia. Z tą samą stanowczością i łatwością odbijał wszelkie ciosy chłopca przy pomocy swoich ostrzy. Pokemon ten już od jakichś pięciu lat towarzyszył chłopcu, ale dopiero od jakichś dwóch lat z nim trenował. Wcześniej jakiś rok spędził na ciężkim treningu wraz z ojcem chłopca i jego Poke-towarzyszami po to, by stanowić dla dziecka dobrego opiekuna i odpowiedzialnego przyjaciela.
W końcu Menuki łagodnym, ale niezwykle celnym uderzeniem wytrącił ostrze z dłoni chłopca tak, że ten zachwiał się i częścią ciała na cztery litery uderzył w ziemię. Chłopiec zaśmiał się jednak tylko, ocierając czoło rękawem.
- Kiedyś cię w końcu pokonam, Menuki! - oświadczył, oddychając prędko.
Scyther z niedbałą miną tylko pomachał lekko swoim ostrzem, jakby mówił: Dobrze, dobrze, zezwalam ci próbować.
Niespodziewanie skądś niedaleko dobiegł gwałtowny krzyk. Niewiele myśląc, chłopiec zerwał się na nogi i popędził w tamtym kierunku. Menuki błyskawicznie dogonił go i z miejsca przy jego boku zamierzał obserwować całe zajście. Ludzie na ulicach gorączkowo rozmawiali o czymś i chłopiec szybko dowiedział się o sprawie oskarżonego bez dowodów o kradzież niewolnika, którego pan postanowił dla przykładu, dla zastraszenia innych ukrzyżować. Chłopiec nie potrafił znieść takiej sytuacji, mimo że nawet nie wiedział, o któego niewolnika chodziło. Pobiegł wprost do ojca, który, jak wierzył, jest w stanie zrobić wszystko. Ze łzami w oczach opowiedział mu o wszystkim...
Ale ojciec jedynie go spoliczkował.
- Świat był, jest i będzie opierał się na niewolnikach. Nie zaburzaj równowagi.

~ Rozdział drugi: Jeśli słyszysz w sobie głos mówiący
“Nie umiesz malować”, maluj mimo wszystko, a głos ucichnie.
~
Młodzieniec nerwowo obgryzał końcówkę pędzla, pastwiąc się już drugą godzinę nad rozstawionym przed sobą płótnem, na którym chciał przedstawić widzianego przez siebie ostatnio małego Poochyenę. Już od długiego czasu pracował nad tym dziełem, chcąc jak najlepiej je dopracować.
Niespodziewanie...
- Nareszcie! - wykrzyknął, wyrzucając w górę pędzel i paletę, a przy okazji oblewając Scythera kilkoma kolorami farb. Ten, już przyzwyczajony do takich zachowań swojego trenera, ze stoickim spokojem otrzepał się tylko. - Dzieło mojego życia skończone!
Podparł się pod boki, patrząc z dumą na swoje malarskie arcydzieło.
- To z pewnością sprawi, że przyjmą mnie w poczet najwspanialszych mistrzów! Zasłużę na miano Naczelnego Malarza!
Zaniósł się swoim charakterystycznym, złowieszczo brzmiącym w takich momentach śmiechem, odchylając głowę w tył.
- Co to jest? Jaszczurka zżerająca własny but?
Na ironiczny głos swojego przyjaciela Arslan gwałtownie odwrócił się, z głośnym jęko-westchnięciem łapiąc się za włosy.
- Jak ty nie rozumiesz sztuki, Daryun!
Załamał ręce w dość kobiecy sposób. Daryun zignorował go za to, podchodząc do Scythera i ocierając resztkę farby z jego ostrza.
- Jak tam, Menuki? Nie masz czasem dość tego dziwnego pana, o tam? - spytał, pokazując palcem na jasnowłosego, który szalał wokół swojego "dzieła", załamując ręce nad "niekompetencją wszystkich tych, co oceniają jego sztukę".
Daryun westchnął i wyprostował się.
- Gdyby ten dziwny pan raczył na mnie zwrócić uwagę, dowiedziałby się, że dzisiaj w królewskim zamku oficjalnie wystawiają dla oczu niegodnych Klejnot Siedemnastu Dusz, czyli, niech ci przypomnę, nasz najważniejszy skarb i symbol, składający się z piramidy siedemnastu szklanych kul, oznaczających podległe królowi regiony i ich Mistrzów?
Daryun ostatecznie westchnął i złapał przyjaciela za kaptur, ciągnąc za sobą poza teren domostwa.

~ Rozdział trzeci: De caelo in caenum ~
Po raz wtóry sprawdził, czy pas jest ciasno zapięty, a miecz dobrze umieszczony w wypolerowanej specjalnie na to wydarzenie pochwie. Wziął głęboki oddech i jeszcze raz przejrzał się w lustrze, po czym wyszedł ze swojego pokoju, omal nie wpadając na Menukiego, który czekał na niego za drzwiami. Pokemon otaksował go spojrzenem, jakby oceniając, czy wygląda odpowiednio, po czym przyzwalająco skinął głową i poprowadził go w stronę wielkiej sali, w której odbywało się przyjęcie. To on był tu dzisiaj gospodarzem, dlatego musiał wypaść jak najlepiej. Tym bardziej, że przyjęcie organizował na cześć swojego ojca, który mianowany został właśnie Strażnikiem Klejnotu, co było obecnie najbardziej poważanym stanowiskiem, zaraz po królu. A on sam... Miał już dwadzieścia sześć lat i oczekiwano od niego odpowiedzialnego zachowania. Przy nieobecności ojca musiał też zacząć stopniowo przejmować obowiązki głowy rodziny.
Na salę wszedł z uśmiechem, od razu rzucając się w wir rozmów i wyuczonych uśmiechów. Muzyka grała, służba robiła, co do niej należało i wszystko szło po jego myśli...
Do czasu, gdy nie nadeszła wieść, która w jednej chwili odebrała mu wszystko. Oskarżenie, nadejście żołnierzy, aresztowania, konfiskata. Wszystko potoczyło się błyskawicznie.
Ojciec, człowiek wielokrotnie zasłużony dla królestwa, oskarżony o rozbicie Klejnotu Siedemnastu. Zaginiony weteran, niezdolny się obronić.
Grupa ludzi, którzy użyli pojedynczych kul, by przejąć władzę w poszczególnych regionach.

Jeden młody człowiek, który postanowił wyruszyć w podróż, by odzyskać honor swój i rodziny... A przy okazji skompletować na nowo Klejnot Siedemnastu i upewnić się, że nikt więcej się na niego nie połakomi.


Pokemony:
Scyther Arslan Narsus Male
Imię: Menuki
Arslan Narsus Latest?cb=20120122160020
Typ: Arslan Narsus BugArslan Narsus Flying
Poziom: 5
Szczęście: 00/100
Ewolucja: Scyther (Metal Coat) -> Scizor
Ataki: Vacuum Wave, Quick Attack, Leer, Focus Energy
Charakter: Niezwykle opanowany i dostojny Pokemon. Prawie w ogóle nie wydaje z siebie dźwięków, to milczący filozof, którego najważniejszym celem jest opieka nad Trenerem. Jest przy nim od dziecka, więc znają się na wylot; Menuki czasem zachowuje się więc wobec niego jak ojciec: traktuje go trochę ironicznie i pobłażliwie. Jednocześnie zrobi dla niego wszystko, chociaż nie oszczędzi pełnego zażenowania spojrzenia, gdy trener nakaże mu coś głupiego.
Umiejętność: Technik - Wzmacnia o 1,5 raza ruchy o podstawowej mocy 60 lub mniejszej.
Trzyma: -----

Przedmioty:
5x Pokeball Arslan Narsus Pokeball
Miecz rodowy
2500$
Powrót do góry Go down
 
Arslan Narsus
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
G3RIER :: Karty Postaci-
Skocz do: